poniedziałek, 16 kwietnia 2012


II.

-Nie. Nie chcę na niego patrzeć. - cofnęłam się dwa kroki w tył, gdy byliśmy przed schodami.
-Nie chcę żebyś patrzyła tylko na niego. Zobaczysz swoich rodziców, przyjaciółkę, nawet twój brat od dnia twojej śmierci ani razu nie poszedł do szkoły. Nikt sobie z tym nie radzi. - powiedział wyciągając rękę w moją stronę.
-Tak właściwie to jak dlugo... - popatrzyłam znacząco na niego nie wiedząc dlaczego nie byłam w stanie użyć słów "nie żyję".
-Dziś dokładnie dwa miesiące. Dlatego postanowiliśmy, że to najwyższa pora żebyś mogła przejść na stronę jasności.
-Co muszę zrobić?
-Możesz w pewnym stopniu sterować umysłami swych bliskich. Musisz pokierować nimi tak, aby każdy był szczęsliwy. Nikt nie ma prawa ci w tym pomóc. Musisz wiedzieć, że twoi bliscy będą się wbrew swojej woli sprzeciwiać temu w jaki sposób będziesz nimi sterować. Nie jest to mission impossible, ale bardzo trudna misja.
Nawet nie zauważyłam kiedy jakimś cudem weszliśmy do mojego pokoju. Wszystko było tak jak tego dnia kiedy popełniłam samobójstwo. Na łóżku siedziała mama i brat. Trzymał mamę za rękę i od czasu do czasu ocierał jej łzy. Nagle mama podniosła głowę i popatrzyła tępo w naszą stronę.
-Widzą mnie?- zapytałam przyjaciela zdezorientowana.
-Nie, ale czują. Chciałaś żeby cię zobaczyli, dlatego twoja mama instynktownie spojrzała właśnie w tą stronę.
Usłyszałam głos brata, który zapytał mamy czy coś się stało.
-Nie, wydawało mi się, że tam jest. Że stoi i się nam przygląda. - powiedziała zanosząc się płaczem.
-Widzisz? Będą w podświadomości wiedzieć, że ktoś ich kontroluje, ale nie będą mieli pewności, że to ty.
-A gdzie tata?
-Jesteś pewna, że chcesz go zobaczyć?
-Tak, chodźmy. - podałam mu rękę i ruszyliśmy ponownie w stronę tych samych masywnych schodów tylko tym razem prowadziły w całkiem inną stronę.

1 komentarz:

  1. KOcham to wiź napisz więcej bo tone w tej historii to lepsze niż siedzenie na lekcji i nic nie robienie < 33

    OdpowiedzUsuń